„Koronawirus”, a szaleństwo na rynku nieruchomości
Ponad dziesięć lat temu, w Polsce pękła bańka mieszkaniowa. Załamały się wtedy rosnące ceny lokali, wywołując kryzys, który wielu mocno odczuło. Wielu przyrównywało dzisiejszy stan rynku nieruchomości do tego, sprzed 2008 roku, choć dzisiejsza sytuacja bardzo się różni biorąc pod uwagę fakt, że ponad dziesięć lat temu Polska była w małym „szale inwestycyjnym” w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej.
Dziś, poza takimi zagrożeniami jak zmieniające się warunki klimatyczne i związana z tym transformacja energetyki, Brexit oraz wciąż trudna sytuacja na Bliskim Wschodzie, na horyzoncie pojawił się jeszcze jeden, duży problem – Koronawirus. I choć oficjalnie nie potwierdzono pandemii, z doświadczenia wiemy, że może ona spowodować tzw. histerię gospodarczą i zachowawcze ruchy inwestorów.